Pierwszy dzień

Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. 23 lipca 2007 roku pojechaliśmy do Kościana po Bejrutka. Dzień był szczególny i trochę dziwny, gdyż na popołudnie byliśmy umówieni na urodziny Moniki, naszej sąsiadki. Wcześniej jednak pojechaliśmy po psiaka. W Kościanie już na miejscu, podbiegły do nas dwa buldożki, oba miały zdaje się umaszczenie marengo, ale jedenRead more

Miki z Tęczowym Mostem

Miki, Mikołaj, Mikuś… tak na niego wszyscy wołamy… wołaliśmy… Biszkoptowy buldożek z niezbyt sprawnymi nóżkami, został odebrany m.in. przeze mnie z jednej z podłódzkich miejscowości. Zabrany z bloku, jako ten przeznaczony do uśpienia, przewracający się buldożek… Przewracający się… no nie do końca, Miki po prostu miał szalone problemy z poruszaniem się, wynikało to może zeRead more

Co u Mikiego słychać

Miki dobrzeje, je za dwóch, chodzi coraz lepiej. W perspektywie ma operację naprawiającą latającą rzepkę, ale to gdy skończy przynajmniej rok. Na razie radzi sobie coraz lepiej, świetnie dogaduje się z nasza Córką i wkurza swoją młodzieńczością pozostałe dwa buldogi, nie przedłużając kilka fotek. Ach bym zapomniał, Miki został zaszczepiony i odrobaczony… pierwszy raz wRead more