Pierwszy dzień

Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. 23 lipca 2007 roku pojechaliśmy do Kościana po Bejrutka. Dzień był szczególny i trochę dziwny, gdyż na popołudnie byliśmy umówieni na urodziny Moniki, naszej sąsiadki. Wcześniej jednak pojechaliśmy po psiaka. W Kościanie już na miejscu, podbiegły do nas dwa buldożki, oba miały zdaje się umaszczenie marengo, ale jedenRead more