Bleeeeeeeeeeeeeeeee

Awaria nocna u Toli troszkę zepsuła wizerunek prawie sielskiej i spokojnej nocy 🙂 Chwilę po ułożeniu się wszystkich na naszym małym i zarazem ciasnym łóżku koleżanka „haftnęła” wszystko co jadła przez ostatnie 3 godziny. Dobrze, że tylko na kocyk, a nie na nas, gdyż w przeszłości gdy był z nami tylko Bejrut to różnie z tym bywało 🙂