Rozdzeleni

Po niesamowicie wkurwiającej nocy Bejrut dzień spędził u „babci” Krychy na półkoloniach. Tola zaś siedziała sama w domu. Ponieważ planujemy choć trochę się wyspać dzisiejszej nocy, więc Tola i ja śpimy u „babci” Hani. Bejrutek zaś z Gosią w domu. I tak będzie przez kilka kolejnych dni, dopóki się cieczka nie skończy. A od piątku Bejrut będzie buldożkiem „bezjajecznym”. Zabieg umówiony na 15. 3majcie kciuki!