Przegięcie

Wyszliśmy dziś na 1,5 godzinki do znajomych. Zasadniczo spodziewaliśmy się zastać ponownie rozbrojony brodzik. niestety, było dużo gorzej. Buldożki postanowiły że zrobią impreze naszym kosztem, w ruch poszła szafka pod umywalką, dokładniej został znaleziony sposób jak ją rozbroić, tzn. otworzyć.

A w szafce były podpaski, wata, nieużywane kosmetyczki, kilka żeli do kąpieli, mysło w płynie, jakieś chemikalia, mała butelka denaturatu oraz zapasowe końcówki do szczoteczki elektrycznej. Wszystko to było powyciąganie, w większości pogryzione, popękane, po prostu uszkodzone, żele porozlewane na podłodze i zaniesione do kojca. Słowem meksyk! do tego wszystkiego buldożki ściągnęły sobie urządzenie do czyszczenia zębów. To na szczęście przeżyło, tylko trzeba było je poskładać. Zdjęcia nie mam, gdyż nam po prostu ręce opadły i zaraz zabraliśmy się za sprzątanie. Po prostu brak słów. Pierwszy raz oboje dostali klapsa. Jako przeciwnik tej formy przemocy, nie mogliśmy postąpić inaczej. Skoro po dobroci nie można, to chyba to jest jedyna metoda wychowawcza. Niestety. Aktualnie szafka jest zabezpieczona. A kochane głupole mogły sobie coś zrobić, czy to kosmetykami czy np. watą 🙁 i byłby problem. Teraz strute leżą koło mnie i pochrapują. Dobrze wiedzą, że źle zrobiły. Tylko czy to je czegoś nauczy czas pokaże.